Borderline. Fakty i mity.
Na przestrzeni ostatnich lat bardzo głośno jest o pogranicznym zaburzeniu osobowości (borderlinepersonalitydisorder – BPD). W świecie psychiatrii dyskutuje się o diagnozie, klasyfikacji i zmianach, jakie powinny w tym temacie powstać, a wśród ogółu społeczeństwa osobowość borderline stała się czarną owcą wśród zaburzeń – diagnozą najgorszą z możliwych. Ale czy naprawdę są zaburzenia lepsze i gorsze? Zacznijmy od tego, że diagnoza BPD to nie wyrok śmierci (choć smutną prawdą jest, że wiele osób zmagających się z tym zaburzeniem odbiera sobie życie), ale została tak zdemonizowana, że nie ma się co dziwić, że przeraża zarówno pacjentów i ich bliskich, jak i specjalistów zdrowia psychicznego.
Diagnoza BPD jest trudna z uwagi na szeroki wachlarz możliwych objawów, podobieństwo do innych chorób (np. choroby afektywnej dwubiegunowej, której objawy są podobne, ale przyczyny i leczenie wyglądają zupełnie inaczej) i współwystępowanie z innymi chorobami. Badania pokazują, że osobowość pograniczna jest jedynym zaburzeniem osobowości, z którym tak często współwystępują zaburzenia depresyjne, zaburzenia lękowe, zaburzenia odżywiania czy uzależnienia. Nie jest trudno znaleźć kryteria diagnostyczne BPD, ale samodiagnoza może być wyłącznie wskazówką, że coś złego się dzieje. Jeżeli podejrzewasz u siebie lub kogoś bliskiego osobowość borderline, to pierwszym kierunkiem powinni być specjaliści zdrowia psychicznego.
Wokół pogranicznego zaburzenia osobowości narosło wiele mitów, które są niewiarygodnie krzywdzące dla osób, które zmagają się z BPD. Oprócz stygmatyzacji pojawiają się też: unieważnianie emocji, bagatelizowanie objawów, unikanie kontaktu czy nawet zerwanie relacji po ujawnieniu przez osobę chorą, że cierpi z powodu zaburzeń osobowości. Drogi Czytelniku, osoba, która mówi Ci, że zmaga się z borderline nie zmienia się w momencie ujawnienia Ci swojej diagnozy. To wciąż ta sama osoba, która w dodatku zaufała Ci na tyle, żeby podzielić się tym z Tobą. Zmienić się mógł jedynie Twój stosunek do tej osoby, ale to już jest po Twojej stronie.
- Sami są sobie winni. To zdanie, które wielokrotnie słyszałam od osób, które w swoim otoczeniu mają kogoś z BPD. Czy można powiedzieć, że mam białaczkę i sam jestem sobie winien? Można, ale jestem niemal pewna, że nie ma to nic wspólnego z prawdą. Borderline ma swoje przyczyny biologiczne, społeczne i osobowościowe. Nie jest do końca jasne w jakich proporcjach, ale jasne jest, że dziecko nie odpowiada za wychowanie samego siebie i za to, co je spotyka. Nie możemy więc też obwinić dziecka za to, że wykształciło osobowość taką, a nie inną, bo nie miało na to wpływu.
- Nie zabije się – znowu próbuje manipulować. KAŻDĄ deklarację myśli i planów samobójczych należy traktować absolutnie poważnie! Nie jest prawdą, że osoby, które chcą popełnić samobójstwo o tym nie mówią. Jeżeli ktoś ujawnia plany samobójcze, to winniśmy mu zapewnić opiekę i pomoc specjalistyczną. To, że ktoś nie targnął się na swoje życie po dwóch sygnałach, że ma taki zamiar, nie znaczy, że za trzecim razem też tego nie zrobi.
- Oni są niebezpieczni. Właściwie osoby z BPD są niebezpieczne, ale przede wszystkim dla samych siebie. Wiele osób z osobowością borderline całą swoją złość do świata kieruje na siebie samych – skutkuje to samookaleczeniami, niebezpiecznymi zachowaniami seksualnymi czy nadużywaniem substancji psychoaktywnych. Fakt, że ktoś się zmaga z BPD absolutnie nie znaczy, że jest zagrożeniem dla innych. Nie bez powodu BPD łączy się z wysokim prawdopodobieństwem samobójstwa, a nie zabójstwa.
- Trzeba uciekać, z nimi nie da się stworzyć dobrej relacji. To jedno z najbardziej krzywdzących określeń, a jednocześnie niestety bardzo popularne. BPD jest jakąś częścią danej osoby. Oprócz tego, że ktoś zmaga się z borderline, może być bardzo wrażliwą, lojalną, empatyczną i gotową do niesienia pomocy osobą. Podczas terapii osoby z BPD mogą nauczyć się budować satysfakcjonujące relacje oparte na miłości i zaufaniu.
Diagnoza pogranicznego zaburzenia osobowości to nie koniec, a być może właśnie początek. Początek rozumienia siebie i swoich potrzeb. BPD wiąże się z ogromnym cierpieniem osoby chorującej. Walczmy z mitami i stygmatyzacją osób zmagającymi się trudnościami natury psychologicznej. Nie dokładajmy im jeszcze więcej cierpienia.