Czy żałoba to choroba?

Kiedy człowiek umiera pozostawia po sobie bliskich, którzy muszą sobie poradzić z wizją życia w świecie, w którym już go/jej nie ma. Żałoba to naturalny proces adaptacji w sytuacji utraty i nie odnosi się wyłącznie do sytuacji śmierci. Żałobę możemy przechodzić po utracie pracy, rozpadzie związku romantycznego czy utracie możliwości realizacji swojej pasji. Ceną każdej wartości, którą człowiek postrzega jako ważną dla siebie, jest żałoba po utracie możliwości jej realizacji. W żałobie wyróżnić można fazy, przez które przechodzi wiele osób po doświadczeniu utraty, ale musimy pamiętać, że każdy człowiek jest inny i może przeżywać je w różnej kolejności lub pomijać niektóre z nich.

Zaprzeczenie następuje zwykle najwcześniej po doświadczeniu utraty i można je rozumieć jako ochronę samego siebie przed zbyt przytłaczającą prawdą. Można rozpoznać tę fazę po zdaniach typu: „to nie mogło się wydarzyć”, „to wszystko tylko mi się śni” czy „ten koszmar musi się skończyć i wszystko wróci do normy”. Oprócz tego osoba może unikać miejsc, w których przebywał bliski zmarły czy nie chcieć odwiedzić chorego w szpitalu, żeby nie konfrontować się z chorobą. Jeśli widzimy, że ktoś z naszych bliskich jest w takim stanie to nie próbujmy go konfrontować na siłę. Być może nie ma w sobie na to jeszcze gotowości. Jednocześnie nie podtrzymujmy iluzji, że wszystko może się jeszcze zmienić. Pomocne może być zdanie: „Widzę, że ciężko Ci z myślą o tym wszystkim co się stało i wciąż wydaje się to mało realne. Kiedy będziesz miał/a gotowość o tym porozmawiać to wiedz, że jestem tu dla Ciebie.”

Gniew ewolucyjnie skłania nas do działania. Podtrzymując w sobie złość w sytuacji straty ludzie często chronią się przed popadnięciem w stan depresji. Złość przygotowuje organizm do walki, zwiększa jego wytrzymałość i wydolność. Wiele osób, szczególnie mężczyzn, radzi sobie z innymi emocjami, które wydają się zbyt przytłaczające właśnie poprzez gniew.

Targowanie się to nieracjonalne przekonanie, że np. jeśli zrobi się dobry uczynek i wesprze fundację to choroba nowotworowa się cofnie i nastąpi powrót do zdrowia. Ta faza silnie łączy się z tzw. myśleniem magicznym, zgodnie z którym myślenie jest tożsame z działaniem. Zgodnie z tym rozumowaniem już sama myśl o czyjejś śmierci może spowodować, że ta osoba rzeczywiście umrze. Naturalnie nie jest to prawdą, a faza targowania się ma na celu odzyskanie choć odrobiny wpływu na całą sytuację i poczucia sprawczości.

Depresja jako faza żałoby wiąże się z silnym przygnębieniem, brakiem energii, smutkiem i bezsilnością. Naturalna jest wtedy wzmożona płaczliwość, zwiększony czy obniżony apetyt i trudności ze snem. Od depresji klinicznej różni się jednak przede wszystkim tym, że w żałobie nie występuje negatywny obraz siebie, a negatywny obraz świata jest uzasadniony w obliczu utraty np. bliskiej osoby.

Akceptacja to najczęściej ostatnia faza żałoby, co nie oznacza, że po osiągnięciu akceptacji zaistniałych, trudnych okoliczności nie powracamy czasami do poprzednich faz. Dzięki akceptacji jesteśmy w stanie pomyślnie przezwyciężyć kryzys związany z utratą i powrócić do dotychczasowych aktywności oraz rozpocząć życie w nowej rzeczywistości, w której nie ma już utraconej osoby/wartości. 

Mimo wyraźnych podobieństw do depresji klinicznej musimy pamiętać, że żałoba nie jest chorobą, a jej przeżycie jest ważne w kontekście ułożenia swojego świata na nowo. Jeśli potrzebujesz płakać to płacz, jeśli chcesz krzyczeć to krzycz, a jeśli potrzebujesz wsparcia to możesz zwrócić się do rodziny i przyjaciół lub psychologa. Jeśli jednak Twój bliski mówi, że nie potrzebuje psychologa tylko trochę czasu i przestrzeni to nie zmuszaj go do wizyty u specjalisty, lepiej tę energię włożyć w przygotowanie smacznego posiłku dla osoby w żałobie.